W ostatnich tygodniach Centrum Edukacyjne Powiśle rozpoczęło cykl spotkań poświęconych kontrrewolucji. Zaczął się on 7 lutego 2017 dyskusją z Ronaldem Laseckim i Krzysztofem Lechem Łukszą "Czy kontrrewolucja jest możliwa?"
Wszyscy piszący o rzezi wołyńskiej podkreślają niesłychane okrucieństwo zbrodniarzy. Czy było ono jednak czymś wyjatkowym? Prawie pięćdziesiąt lat później, w latach 90-tych zdarzyły się jeszcze bardziej krwawe przypadki ludobójstwa - na Bałkanach oraz w afrykańskiej Rwandzie
http://dixiet.blog.onet.pl/2014/01/08/pozegnanie-nepoprawnego-bagienka-czyli-jeziorka-im-eugeniusza-g/#comments
a zwłaszcza ostatnią jej część
Obrazek użytkownika Strabon - Herodot
Trzeba tutaj dołożyć
Strabon - Herodot
- 08.01.2014 06:00
Parę rzeczy. Otóż prof. Kizwalter podczas wykładu nt. ustaleń autorstwa Konstytucji podczas uroczystości pod pomnikiem Świątyni Bożej Opatrzności 3 maja 2009 r. zwrócił uwagę, że autorami konstytucji był król i Roman Ignacy Potocki. Miała ona zostać napisana w pałacu Czapskich, który podówczas należał do Stanisława Małachowskiego, jako męża Konstancji de domo Czapskiej. Rola Hugona Kołłątaja sprowadzała się raczej do gromadzenia poparcia dla tego projektu. Natomiast nikt, dobrze że p. prof. tu wspomniała, nie mówi o charakterze Sejmu Czteroletniego. Otóż Sejm ów był Sejmem skonfederowanym, ale tylko do 1790 r. Potem miało nastąpić, zgodnie z Konstytucją Nihil Novi wymiana 1/3 izby poselskiej na nowych posłów, ale tego nie zrobiono kooptując tę 1/3 do już ustalonego składu powiększając tym samym Izbę do 4/3 stanu podstawowego. A zatem 1/4 składu izby to posłowie ziemscy nieskonfederowani pochodzący z sejmików generalnych. Za tym pomysłem stał m.in. Hugo Kołłątaj, który obawiał się, że wymiana posłów spowoduje zniszczenie koalicji na rzecz reform. Dlatego zdecydowano się na ten ruch. Ze względu na uwiąd myśli król oraz Roman Ignacy Potocki (do 1789 r. Wielki mistrz Wielkiego Wschodu Polski) napisali treść konstytucji, która miała być przyjęta zaraz po wakacjach na święta Wielkiej Nocy. Ponieważ obawiano się przyjazdu oponentów to debatę na jej temat przyspieszono z 5 na 3 maja. Ale ze względu na to, że 1/4 izby była nieskonfederowana (działała K. NN) to mimo uchwalenia konstytucji. Nie weszła ona w życie! Nastąpiło to dopiero 14 lutego 1792 r. podczas sejmów relacyjnych gdzie 90% szlachty zaakceptowało uchwały podjęte przez Sejm Wielki. Co do długów króla, to król nie tyle rabował kasę państwową, ile zaciągał dlugi prywatne u bankiera warszawskiego Piotra Fergussona Teppera i doprowadził tym samym jego i jego wspólników do bankructwa. Król był mu winien 11,5 mln zl, a skarb państwa kolejne 7 mln, (dług wynosił łącznie w 1792 r. 18,5 mln zł) Np. kopa jaj kosztowała 2 gr (1 zł = 30 zł) para trzewików 10 zł. Katarzyna II zobowiązała się pokryć długi króla w zamian za II rozbiór Polski. Wartość majątków targowiczan przejętych przez Rosję na zajętych terenach II rozbioru oszacowano na ok. 7-9 mln zł.
"1. @elig
Maryla, pon., 06/01/2014 - 21:43
Pan Osuch z rodziną mogą wszystko w Bydgoszczy. Nawet wyrzucić Stowarzyszenia Kibiców za pomocą władz samorządowych, czyli prezydenta.
Bydgoszcz, lokalne zaplecze RadSika.
"Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski zażądał od Zawiszy Bydgoszcz, by do 20 stycznia stowarzyszenia kibicowskie opuściły pomieszczenia zajmowane na terenie stadionu. Zarząd klubu przychylił się do tego wniosku."
Maryla
2. Zaden dziennikarz PS
Tymczasowy, pon., 06/01/2014 - 22:53
nie wejdzie na stadion Zawiszy. A jezeli wejdzie incognito? Zaplaci pare zlotych za bilet, to go nie wpuszcza?
A ta "Zawisza" to byl klub wojskowy WKS "Zawisza" Bydgoszcz. Jak ktos podpadl w warszawskiej Legii, to go degradowali do zwykle drugoligowej "Zawiszy". Tam byly surowe zasady w kompanii sportowej. "Rekiny" dostawaly w ramach chrztu klepy po doopie od wioslarzy. A jak i w Zawiszy kolezkowie kogos pobili i okradli ("dziesiona")czy tylko okradli, to szli do pierdla i degradowano ich po wyjsciu z tegoz pierdla do mojej "Lechii" Szczecinek, ktora przez cale swe zycie walczyla o II lige. W ten sposob, w roku 1965 znalazla sie u nas calkiem niezla paczka:Jagla w sredniej, starszy Trynkiewicz w muszej i gosc ze Szczecina (mistrz Polski juniorow). I w tymze to roku na mistrzostwach Polski w Nowej Hucie Trynkiewicz rozniosl jednego z Olechow, a ten ze Szczecina (nie pamietam nazwiska) tez zdobyl brazowy medal. Czyli dwa brazowe medale dla bandy opryszkow. Do tego ja, jako ja, w Palacu Sportowym w Lodzi zdobylem brazowy medal Mistrzostw Polski Juniorow. Pechowo, bo stosunkiem glosow 3:2, mimo walki tylko jedna reka. Prawa zalatwilem sobie w czasie sparringu przed mistrzostwami z kolezkami seniorami, typkami spod ciemnej gwiazdy. Z rowiesnikami w klubie nie mialem co robic. Chyba, ze przyszedlem sobie (najpierw robilem sobie poranny trening) przed wlasciwym treningiem z godzinke. Dalem sobie w d... Jak juz padalem, to zjawiali sie koledzy i zaczynalismy normalny trening. Na sparringach lali mnie jak kolezke z mlodszej klasy. Ale na mistrzostwach, trzecia runda zawsze byla moja.
Niby czym mozna bylo wojowac bijac sie w malym miasteczku i bez porzadnego trenera?
3. @Maryla
elig, pon., 06/01/2014 - 23:36
Właśnie. To jest dokładnie ten sam styl działania jak w "Misiu". Głęboka komuna.
4. @Tymczasowy
elig, pon., 06/01/2014 - 23:39
Coś jak ukryta kamera :))) Bardzo ciekawe te wspomnienia sportowe.